Jednym z większych wyzwań było udramatyzowanie skomplikowanej relacji między Piotrusiem i Wilkiem oraz doprowadzenie jej do punktu kulminacyjnego, który poruszy dzisiejszą widownię. Koniec końców Piotruś musi zdecydować czy uwolnić Wilka…
Templeton stworzyła kilka szkiców postaci i dekoracji, które stały się inspiracją dla filmowej adaptacji.Akcja filmu rozgrywa się na skraju pięknego lasu i w nędznym, przygnębiającym miasteczku.
Kiedy przeniesiono produkcję do Polski, można było w końcu przystąpić do stworzenia postaci filmowych.i tu znalazłąm wreszcie opis powstawania lalek i ich animacji a to zawsze jest dla mnie najbardziej interesujące.
Lalkowa animacja poklatkowa -czyli lalki musiały mieć wyrażanie ruchu i emocji w sobie:
patrzy zpode łba
Lalki powstały w skali 1:5.Najpierw rzeźbiono prototypy głów postaci, a następnie całej sylwetki. Niektóre postacie miały kilka głów z różnym wyrazem twarzy (na przykład Piotruś podekscytowany, zdziwiony). Twarze i dłonie wykonano z silikonu, aby osiągnąć efekt naturalnej skóry. Ciała postaci zrobiono z lateksu, który okrywa przegubową konstrukcję. Każda postać ma oczy, zęby i język. Włosy i futro - w przypadku zwierząt - (oczywiście sztuczne) były nakładane pojedynczo pęsetą, warstwa po warstwie.
Ubrania i buty dla każdej postaci wykonano oddzielnie. W końcu, jak prawdziwi aktorzy, lalki zostały przygotowane do występów przed kamerą. Różnica polega na tym, że w tym filmie wykorzystano wiele duplikatów lalek, a praca trwała aż na ośmiu planach jednocześnie. Najważniejsze było, aby uzyskać realistyczny ruch w animacji.
Lalki musiały grać mimiką twarzy, gestami i ruchami. Najtrudniejszym ujęciem była walka Piotrusia z Wilkiem.
i wygląda na to że lubi Piotrusia
Żeby uzyskać animację tak wysokiej jakości, całą lalkę – jej korpus, kończyny i wszystkie detale, łącznie z palcami, włosami - przesuwa się delikatnie i fotografuje. Ten proces trzeba powtórzyć 25 razy, na każdą 1 sekundę filmu. W filmie jest 420 ujęć - każde trwa średnio 100 klatek lub 4 sekundy. Średnio na realizację jednego ujęcia potrzeba było pół dnia na przygotowanie planu i jeden dzień na same zdjęcia. Praca nad niektórymi wyjątkowo trudnymi ujęciami trwała czasami aż tydzień.
Historię filmowano poklatkowo, używając aparatów cyfrowych Canon i obiektywów Nikon. To połączenie pozwoliło uzyskać niezwykle wyrazisty obraz i detale o rozdzielczości prawie 13 megapikseli na klatkę. Tak małe i lekkie aparaty, w odróżnieniu od kamer filmowych, można ustawiać w najtrudniej dostępnych dekoracjach i mocować w bardzo niekonwencjonalny sposób, co umożliwia innowacyjny i pełen charakteru sposób filmowania. W produkcji wykorzystano też jedno urządzenie motion-control, które pozwoliło na realizację najbardziej spektakularnych ujęć w filmie, jak to, kiedy ptak leci w dół i ląduje na ziemi. To ujęcie - jak i wiele innych ujęć w tym filmie - należało sfilmować kilkakrotnie, za każdym razem dodając nowe elementy.
Każdy aparat był podłączony do komputera na planie, a dane z aparatu były przetwarzane przez program do animacji, dzięki czemu animatorzy mogli zobaczyć efekty swojej pracy. Każde ujęcie zatwierdzone przez Suzie Templeton było przekazywane ekipie postptodukcyjnej. Tam usuwano konstrukcje podtrzymujące lalki, tło blue screen zastępowano elementami dekoracji oraz poprawiano błędy. Następnie dodawano efekty wizualne jak śnieg, mgła i krople wody. Po zatwierdzeniu, ujęcia montowano oraz przetwarzano zgodnie z odpowiednimi wymogami.
Autorów filmu inspirowało klasyczne malarstwo Józefa Chełmońskiego i Aleksandra Gierymskiego, dwóch najwybitniejszych twórców polskiego malarstwa realistycznego II połowy XIX wieku. Specjalnie skomponowana muzyka przez Irinę Bogdanovich, utalentowaną rosyjską artystkę, wzorowana min. na chóralnej muzyce cerkiewnej stanowi doskonałe dopełnienie tego niezwykle artystycznego projektu.
Spektakularną scenografię z bardzo realistycznymi projektami dekoracji zaprojektował Marek Skrobecki
źródło- opis filmu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz