czwartek, 21 lutego 2008

Raymond Roussel- Locus solus i ekstazy surrealistyczne

Raymond Roussel- Locus solus
bestyja-skazana-na-włąsne-pomysły-artystyczne,bestyj nękany demonami-własnych -pomysłów
kalendarium
Raymond Roussel -urodzony 20 stycznia 1877 w Paryżu, zm. 14 lipca 1933 w Palermo)
pochodzący z bogatej rodziny, książki publikował własnym sumptem, Impressions d’Afrique i Locus Solus zostały dostrzeżone przez surrealistów... pochlebnie o jego twórczości wypowiadali się Alain Robbe-Grillet, twórcy związani z Oulipo, a Michel Foucault poświęcił mu osobną pracę.
Locus solus, najbardziej znana jego książka i jedyna przetłumaczona na język polski, to opowieść o tytułowym parku - posiadłości pełnej cudów techniki i miejsc magicznych.W "Locus Solus" już po dwóch stronach przenosimy się w najwspanialej wyimaginowany świat, jaki kiedykolwiek powstał na powieściowych kartach. W jednolitym, precyzyjnym świetle oglądamy cuda narracji, historii i fantastycznej techniki za sprawą geniuszu Raymonda Roussela, "największego magnetyzera naszych czasów", dla którego słynne surrealistyczne spotkanie maszyny do szycia i parasola na stole w prosektorium to zaledwie początek drogi do piękna Republiki Snów...bardzo osobista książka Foucaulta. W czym upatrywał on wartości hermetycznych utworów Roussela? Zapewne, obok fascynacji barwną postacią poety, dużą rolę odegrała specyfika dzieła (będącego wszak tajemnicą tajemnic), dzieła - antylabiryntu. Bez jednego wyjątku pozostaje mowa Rousselowska językiem zdwojonym, czy to wypowiadającym dyskurs oparty na procedurze, czy to procedury pozbawiony. Jak gdyby ta poezja źródłowa posiadała swego rodzaju podwojenie w postaci wersyfikowanej i zgodnej z procedurą, przy czym możliwe są połączenia i rozliczne, pokrętne wpływy. Jedno tylko jest wykluczone: mowa wolna od procedury i od rymu, a więc od zdwojenia. Pamiętając, że Foucault wielbi pisarza wbrew niemu samemu, wielokrotnie przekraczając odautorskie zakazy i podważając szczerość pośmiertnej spowiedzi i o locus solus witryna
Numer nr 09-10/2007 (434-435) z roku 2007 Literatura na Świecie Roussel: Zielonkawa skóra dojrzałej śliwki , Słoneczny pył , W Hawanie i Dokumenty mające służyć za kanwę oraz wspomnienia, eseje i artykuły poświęcone jemu i jego twórczości m.in. Salvadora Dalego, Andre Brétona, Johna Ashbery'ego, Philippe Soupault i Michela Leirisa.
Bogdan Banasiak. Tom Słońce ekstazy, noc melancholii. Rzecz o Raymondzie Rousselu ukazał się w 2007.
Słońce ekstazy i noc melancholii , jego twórczości długo nie doceniano, widząc w niej doświadczenie patologiczne, później zaś uznano za jedno z najważniejszych wydarzeń w literaturze początków XX wieku, a jego samego okrzyczano geniuszem.
Na książkę tę składa się kilka tekstów poświęconych życiu Roussela (znaczonym spektakularnymi obsesjami i maniami, przeżyciem niezwykłej ekstazy i jej stałym poszukiwaniem), śmierci (tajemniczej i uporządkowanej, jak wszystko w jego świecie), dziełu (będącemu awangardową i prekursorską wyprawą w dziedzinę języka)
jego literacki testament, dzieło "sekretne i pośmiertne": W jaki sposób napisałem niektóre z mych książek, a także wybrana bibliografia
SPIS TREŚCI:
Raymond Roussel (20. 01. 1877 – 14. 07. 1933) – kalendarium życia i twórczości
notka z tomu XVI „Encyclopedia Universalis” (Paris 1988) nie tyle może nie pozostawia złudzeń, co raczej mnoży niejasności. Pod hasłem „Roussel (Raymond)” czytamy bowiem: „Charakterologicznie: neuropata, słabowity, maniak, obłąkany, homoseksualista, w końcu alkoholik i toksykoman”. Tyle o człowieku, który według Prousta stworzył „cudowne narzędzie poetyckie”. Jeśli zaś chodzi o to „narzędzie", czyli dzieło, tu również opinie są, oględnie mówiąc, podzielone. Niektórzy, jak Proust, Gide, Leiris, Ashbery pieli z zachwytu, ale inni...
Vie de Roussel / vide Roussel
Ekscentryk, albo fou littéraire
Śmierć i tajemnica
„…nieco pośmiertnego rozkwitu”
Strefy wpływów – inspiracje
Słońce ekstazy i noc melancholii
„Biedny, mały chory” czy wielki, bogaty geniusz?
Żywy podręcznik psychiatrii
Słońce ekstazy…
… i noc melancholii
„Niewinna” filozofia języka
Między bezsensem a banałem
Tajemnice, sobowtóry i maszyny
„Doskonale zimny i halucynacyjny świat”
Metoda Roussela: les lettres du blanc…
Dzieła spoza-metody
Ogród wyobraźni
Mityzacja rzeczywistości
„Cytadela języka”
„Metoda” języka: różnica i powtórzenie
Roussel-wizjoner
En marge
„Najważniejsze aby nadmiar teorii, zbyt przemądrzałe podejście do stylu, nie odebrały słowu jego skuteczności w praktyce, w życiu. Wszak sztuka dzieje się między żywymi, konkretnymi ludźmi – a więc niedoskonałymi. Roi się dziś od stylów, które nudzą – które męczą – które wyciągają flaki – ponieważ są tworem intelektualnej recepty, dziełem ludzi nietowarzyskich i po prostu źle wychowanych. Celować słowem w ludzi a nie teorie, w ludzi a nie w sztukę.”
dzięki Ci Signe za przypomnienie
kiedyś miałam to Locus solus w ręku- muszę sobie przypomnieć gdzie
http://poewiki.org/index.php/Strona_osobista:Jakub_Winiarski/Recenzje/Bogdan_Banasiak,_„Słońce_ekstazy,_noc_melancholii._Rzecz_o_Raymondzie_Rousselu”

Brak komentarzy: